GOPR sprowadził z Babiej Góry... 34 osoby

..takim tytułem obiegła 23.01.2012 większość portali internetowych informacja o akcji ratowniczej GOPR na Babiej Górze.
Zaraz po opublikowaniu pojawiły sie gorące komentarze, w większości pisane przez osoby raczej słabo związane z górami, pałające świętym oburzeniem, że powinni zapłacić za tę akcję ratowniczą. I ta w ogóle, to skrajna lekkomyślność i nieodpowiedzialność, że w takich warunkach poszli na tę górę. Nie mówiąc już o tym, po co w ogóle poszli na tę górę, przecież zima i wiadomo co się może zdarzyć!
Z rzadka pojawiały się komentarze osób, które cokolwiek o górach wiedzą, a perełką były wypowiedzi tych, co szli zimą w skrajnie trudnych warunkach i doświadczyli mocy natury, która tam niepodzielnie rządzi i zaskakuje zmiennością niczym bardzo kapryśna kobieta.
Może dlatego zawdzięcza sobie tę nazwę?
Ci co tam częściej bywają wiedzą, że warunki mogą się zmienić  w jednej chwili i trzeba być zawsze przygotowanym dosłownie na wszystko. Ale tej wiedzy nie nabywa się poprzez oświecenie, nikt nie jest w stanie jej nabyć inaczej niż przez doświadczenie. Bo zupełnie co innego usłyszeć, dowiedzieć się, a co innego doznać czegoś na własnej skórze. To tak, jak usłyszeć o ogniu z opowieści, a dopiero samemu się sparzyć nim.
Poczytałem, wysłuchałem. Bo i na dyskusje żywe w tym temacie trafiłem. I przyszła pewna refleksja wobec tych zarzutów, że Ci turyści ściągani przez GOPR obciążają nasze kieszenie akcja ratowniczą.
To tak jak by dziecko które się uczy chodzić nie podnosić i nie zachęcać do dalszego chodzenia. To tak, jak by uznawać, że nie kształcić w szkołach bo szkoda pieniędzy, niech od razu do pracy idą.
Dla mnie ktoś, co odważy się w górę iść zimą jest stokroć więcej wart od malkontentów co głównie czas spędzają przy telewizorze i komputerze wpisując komentarze pełne frustracji.
Bo jakoś mocno wierzę w to, że Ci zdejmowani zimą przez GOPR-owców ze szczytu Babiej Góry lepiej sobie poradzą w życiu i zarobią swoja praca na zasiłek dla tych, co faktycznie będą stanowić długotrwałe obciążenie dla naszych podatków swoja biernością i nieporadnością życiową .
Więc może koszty tej akcji GOPR zwrócą się z nawiązką kiedyś?
Bardzo bym tego chciał i gorąco wierzę, że tak właśnie się stanie smiley